Husqvarna 701 Supermoto ABS – killer na miasto!

Husqvarna 701 Supetmoto ABS

Husqvarna 701 w wersji SuperMoto to motocykl, który pożera ruch miejski, przeżuwa i wypluwa. Ten sprzęt dodatkowo daje niesamowitą frajdę z jazdy. I jest to w gruncie rzeczy zabawka dla dużych chłopców… którzy wiedzą co dobre 😉 Sama jazda na nim to świetna zabawa, a uśmiech pojawia się nie tylko w trakcie jazdy, ale już na samą myśl o wypadzie i na długo po powrocie wciąż utrzymuje się na twarzy. Ogólnie: badass! Killer miejski. Brutal. W momencie pisania tego artykułu, nr. 1 wśród motocykli którymi do tej pory latałem 🙂

Husqvarna 701 Supermoto – kilka słów wstępu

Na potrzeby osób tutaj nowych: od dłuższego czasu jaram się tematyką cross i supermoto. Wydawało mi się, że to świetna zabawa, że te motocykle są stworzone do tego żeby się nimi bawić, że jazda nimi jest bardziej wymagająca niż jazda na ścigach. Do tego dochodziły opowieści kolegów, którzy przesiedli się z plastików na cross. Opowieści te zawierały wspólny mianownik: „ścigacze są nudne”, „cross to jest zabawa”, „supermoto to jest dopiero coś”. Zawsze chciałem mieć ścigacza, ale z utęsknieniem wspominałem czasy, gdy za małolata przemierzałem łąki i lasy swoją „terenową” WSKą. Wszystkie te wspomnienia odżyły gdy dorwałem na testy YAMAHA WR125R. Później posmakowałem typowego enduro, a kilka dni po tym dostałem Husqvarne na testy… i teraz już wiem, że tego typu motocykl to jest to, czego szukałem. Że ma wszystko to, co jest mi w motocyklu do szczęścia potrzebne. Teraz już wiem, że wszystko co wcześniej myślałem i słyszałem to prawda.

Wady Husqvarna 701 Supermoto

  • Hasior nie ma obrotomierza. Ok – ogólnie tego typu sprzęty nie mają obrotomierzy. Ale ten mógłby mieć. Bliźniacze KTM 690 SMC posiada przyjemny analogowy obrotomierz. Ubogość opcji „komputera pokładowego” jakoś mi nie przeszkadza ale tych wskazań obrotów mi tu brakuje. Pasek diodowy albo znienawidzone cyfrowe wskazanie. Dlaczego? Ponieważ odcinka jest bardzo „bolesna”. Ponieważ ten motocykl wydobywa z nas wszystko to, co najgorsze i często odcinka dawała mi klapsa w tyłek na uspokojenie. Chciałby w nim przynajmniej shiftlight.
  • Lusterka są brzydkie, a wibracje które się na nie przenoszą sprawiają, że i tak w nich mało widać. Metoda: odpiąć i wywalić. Zastąpić czymś mniejszym, ładniejszym. Polegać bardziej na tym co się widzi po obróceniu głowy, niż na tym co nam się trzęsie w lusterku… bo w nocy to i tak rozmyte świetliki.
  • Trzęsie i wibruje. Ale to singiel, taka „kultura” pracy tej jednostki – kochasz albo nienawidzisz.
  • Seryjny wydech do wymiany. Świetne moto a brzmi jak skrzyżowanie kosiarki z ciągnikiem – niefajnie.
  • Woda z opony zawija nad błotnikiem, wpada na lampę, a dalej na klatę kierowcy. Dodatkowo światło w nocy odbija się od mokrego błotnika i czasem zwyczajnie razi w oczy.
  • Jazda po mokrym asfalcie białym motocyklem… chyba nie muszę pisać dalej. Koszmar każdego czyściocha. A jeszcze jak ci wpadnie do głowy zjechać z drogi w lekki teren i wpadniesz w błoto… zawał murowany.
  • Nie bardzo polecisz na dalszą trasę. Owszem chłopaki wypadają na loty po europie z bagażami na plecach i zadupku, jakoś to montują, ale nie oszukujmy się – to nie jest sprzęt do turystyki.
  • Pasażer to też tylko tak na doczepkę, jest wersją z setami dla pasażera, ale trzeba najpierw utwardzić tył, bo inaczej nocą będziemy zaglądać światłem ptakom w gniazda.
  • Ogólnie ten motocykl to głównie w miasto, na tor, albo niedalekie błądzenie od domu czy bliską turystykę motocyklową.
  • Na tor jest fajny, ale jak się bawisz w poważne wyścigi SM, to ten sprzęt jest za ciężki.
  • W ostry teren nie polecisz… przynajmniej nie na szosowych gumach na których go dostaniesz.

Gdzie sens? Gdzie logika?

Po co zatem taki sprzęt? Po co motocykl, który nie jest do końca ani w asfalt ani w teren? To zależy od tego, do czego masz motocykl i jaki styl jazdy preferujesz. Wielu z nas tak naprawdę lata głównie po mieście. Jestem idealnym przykładem takiego człowieka. Motocykl dla mnie to sposób na korki i na fun po pracy. Nie zwiedzam kraju na motocyklu, nie latam po Europie podziwiając widoki. Latam po mieście. Cały bagaż mam w plecaku. Jedyne co potrzebuje to sprzęt manewrowy, skrętny, lekki, wygodny, który odpycha się szybciej niż auto, na którym da się powariować, ewentualnie wbić na jakiś tor na zakręty. I to wszystko dostaję.

Dostaję nawet więcej bo sprzęt jest bardzo lekki, cholernie wyrywny, korki to dla niego „stan umysłu”, dziury i koleiny nie istnieją, otwiera przed kierowcą nowe „możliwości” pokonywania zurbanizowanego terenu, a do tego daje tyle radości z jazdy, że tego nie da się słowami opisać… no jest zajebisty! 🙂 Jeśli prędkość nie bawi Cię tak jak kiedyś, moc i moment Tobie nie imponują, a pozycja przestaje już odpowiadać to spróbuj SuperMoto. Możliwe, że odkryjesz motocykle na nowo 😉

Husqvarna 701 Supermoto silnik

Serce motocykla to jednogarowy silnik o pojemności 690cc, który generuje 67KM i 68Nm. Jeśli lubisz cyferki to właśnie się załamałeś. Ale spokojnie: w połączeniu z krótkimi przełożeniami skrzyni i masą motocykla, nie ma nudy. Hasior jest zrywny, koło wędruje w górę jak szalone, podriftować też się da. Oczywiście należy liczyć się z tym, że na niższych obrotach motocyklem szarpie. Sprawia to, że trzeba zmienić nawyki z rzędówek czy Vek. Bardzo szybko uczysz się, że jeśli odpuszczasz gaz, a nie katowałeś motocykla, to należy też zredukować bieg. Silnik nie jest po prostu na tyle elastyczny, by płynnie wyjść z niskich obrotów na zbyt wysokim biegu. Poza tym jednostka daje radę, motocykl chce iść, do sprintu zrywa się agresywnie. Maksymalna prędkość z jaką jechałem to 190km/h i jeszcze poszedł by dalej, ale było zbyt zimno na szukanie odcięcia z zapiętym 6tym biegiem.

Ride by wire w Husqvarna 701 Supermoto

Aby wprowadzić nieco więcej ładu do pracy silnika, zastosowano system Ride by Wire. Polega to na tym, że nie mamy klasycznej linki gazu a elektroniczne zarządzanie pracy silnikiem. Inny słowy: szarpiemy manetką lub zamykamy gaz, te ruchy przerabiane są na postać cyfrową, trafiają do komputera a ten na podstawie danych napływających z czujników, odpowiednio steruje pracą silnika, zasilając przez wtryski nasz cylinder odpowiednią dawką paliwa. W praktyce działa nieźle, choć i tak nie eliminuje do końca szarpania motocyklem w dolnym zakresie obrotów. Dodatkowo czasami, zwłaszcza przy zabawie w jazdę na jednym kole, po wylądowaniu z odpuszczonym gazem, motocykl dostawał króciutki strzał gazu. Mamy też do dyspozycji 3 mapy kontrolujące pracą silnika. Co ciekawe: nie zmienia się ani dostępna moc a ni moment, a jedynie charakterystyka pracy silnika. Niestety nie miałem okazji się temu bliżej przyjrzeć.

Zawieszenie w Husqvarna 701 Supermoto

Mamy tu do dyspozycji naprawdę spory skok zawieszenia. Jakby nie patrzeć supermociaki to takie crossy na szosowej gumie. Na nasze drogi to zbawienie, bo dziury nie takie straszne, koleiny, „spiące policjanty”, studzienki i inne tego typu elementy naszych krajowych dróg, również przestają boleć. Pomimo tego, że motocykl był zestrojony raczej sztywno niż pływająco, to jednak nie wytrząsał plomb z zębów. Jeździło się naprawdę komfortowo, nie bujało motocyklem, przy hamowaniu przedni widelec nie nurkował na samo dno choć oczywiście grunt przyciągał dziób. Przy dużych prędkościach, w zależności od wiatru, dało się odczuć lekkie płynięcie przedniego koła. Ale to granice 170 – 190km/h. Tak jak pisałem wcześniej – do jazdy we dwoje trzeba nieco sztywniejszego zestrojenia tylnego zawieszenie. W lekkim terenie też się dało fajnie pojechać, krawężniki to pryszcz, w zakrętach fajnie i stabilnie także całościowo na plus.

Hamulce i ABS Husqvarna 701 Supermoto

Sprzęt ma jedną 320mm tarczę z przodu oraz 240mm z tyłu. Czterotłoczkowy zestaw od Brembo na przodzie przy tej masie działa tak, że trzeba szanować hamulec. Chcesz zaliczyć przyjemnego stopala? Proszę bardzo. Jeden tłoczek z tyłu też daje radę, chwila zapomnienia i koło zablokowane. Wszystko to oczywiście dostępne dopiero po wyłączeniu ABS. System ABS sam w sobie pracuje dobrze i gdyby nie on, to w tych warunkach, w jakich dane mi było jeździć, mogłoby być naprawdę „ciekawie”. Nie raz pracował przód i tył ponieważ często używałem obu hamulców. Nie z tego powodu że sam przód nie dawał rady, tylko dlatego, że było zwyczajnie ślisko i w zasadzie cały czas deszczowo. ABS dla kół działa niezależnie a wyłączając ABS wyłączamy go dla obu kół. Tu trochę smuteczek. W takim motocyklu najchętniej zobaczyłbym opcje typu: ABS dla obu kół/ABS tylko na przód/ABS OFF. Ale całościowo układ działa sprawnie i przyjemnie.

Masa

Jak już wspomniałem, motocykl jest naprawdę lekki. Ślinik wkręcony w ramę owleczony kilkoma plastikami z kołami i kierownicą. Waży zaledwie 145kg. Ktoś powie: „to tylko 50kg mniej od Fireblade” czy innego ścigacza. Ale nie oszukujmy się, tą różnicę odczuwa się naprawdę mocno. Prostota z jaką możemy przewalać motocykl w zakrętach nie wynika tylko z pozycji jaką na nim zajmujemy ale również z jego masy. Masa też jest ważna w lekkim terenie, podczas manewrów parkingowych ale ułatwia też sporo podczas powolnego przeciskania się przez korki. To głównie ta masa sprawia, że motocykl dysponując taką mocą jaką ma i tymi przełożeniami – jest po prostu zrywnym wariatem. A do tego różne „wygibasy” wykonuje się zdecydowanie łatwiej lżejszym motocyklem. Także w sam raz do zabawy, jaka jest kojarzona z supermociakami. Niestety ta masa to zbyt wiele, jeśli chodzi o wyczynowe supermoto, także niby waży mało ale jednak na poważne zawody – za dużo.

Właściwości jezdne, pozycja na Husqvarna 701 Supermoto

Choć przejechałem na motocyklu przeszło 500km to niestety nie miałem okazji przejechać się na dłuższą trasę. Chciałbym coś takiego zrobić choćby dlatego by sprawdzić jak tyłek reaguje na kanapę. Motocykl jest wąski, a co za tym idzie – kanapa również jest wąska. Twardość jej była ok, tyłek nie wpadał jak w błocko ale też nie  siedzisz na kamieniu. Jak się to sprawdzi na dłuższej trasie? Tego nie wiem. Pozycja na motocyklu jest świetna, bo jeździec jest wyprostowany. Szeroka prosta kierownica, fajny promień skrętu a zakręty to coś co ten sprzęt naprawdę lubi. Dodatkowo jest wysoki, dzięki czemu jadąc, spoglądamy ponad dachami samochodów – przyjemnie. Niestety czasami wycofanie motocykla, siedząc na nim, może być kłopotliwe przez wzgląd na jego wysokość. W ogóle jazda po mieście na tym wąskim, lekkim, skrętnym, wyrywnym sprzęcie jest mega przyjemna 🙂 Poza tym szarpaniem, trzęsieniem i wibracjami jak ma za mało obrotów…

Wygląd Husqvarna 701 Supermoto

Supermoto to nic innego jak tylko enduro na szosowych oponach i dlatego te motocykle wyglądem przypominają cross. To jest wygląd, który niektórym się podoba, innym nie. Jednym kojarzy się z zabawą a innym z hałasem. Dlatego albo to kochasz albo szczerze nienawidzisz. Choć można trochę pozmieniać. Na bank lusterka i wydech. Jest sporo plastiku z tyłu, ale moim zdaniem to dobrze. Przerabiałem sprawy związane z poparzeniem o wydech i raczej nie polecam. W wersji z podnóżkami dla pasażera (bo chyba dobrze widziałem, że takowa istnieje) plastików z tyłu jest zdecydowanie mniej. Wiadomo, że motocykl jest wtedy smuklejszy i wygląda agresywniej, ale już i ta wersja, jeśli chodzi o mnie, wygląda dobrze. Trochę brakuje mi innego malowania, ale to już kwestia mocno indywidualna. Wiadomo, że takie motocykle rzadko zachowują oryginalny wygląd 🙂

Pozostałe cechy Husqvarna 701 Supermoto

Sprzęt nie ma żadnych wspomagaczy poza ABS. Ma spartański kokpit, a nasz komputer pokładowy pokazuje jedynie prędkość, przebiegi i średnią prędkość. Za to ma naprawdę wielkie, bijące po oczach lampki kontrolne luzu, kierunków czy świateł. Nieco mniejsze wskazanie rezerwy i subtelne wskazanie pracy ABS. Dysponuje też fajnymi światłami. Z tyłu i po bokach diody. A z przodu płaszcz światła padający na całą szerokość pasa i najbliżej okolicy. Co prawda widziałem mocniejsze światła, ale z tego klosza wypada naprawdę przyjemny snop światła. Mamy też solidną stopkę i sety, jednak stopka mogłaby być nieco krótsza, tak aby motocykl był bardziej pochylony gdy na niej stoi.

Motocykla nie polecam na początek, pomimo tego z jaką łatwością się prowadzi. Nie polecam bo to wariat i zamienia kierowcę w wariata. W połączeniu z brakiem doświadczenia to będzie bomba z opóźnionym zapłonem. Ale jeśli szukasz alternatywy na miasto, a plastiki się znudziły – to gorąco polecam, pomimo niemałej ceny. Bo tu nie płacimy za bajerki, tylko za kawał porządnego sprzęta do porządnej zabawy 🙂

Poniżej trochę cyferek, a chętnych odsyłam na stronę Husqvarna Motocykle gdzie znajdziecie jego opis.

Typ silnika 1-cylindrowy, 4-suwowy, chłodzony cieczą
Pojemność 690 cm3
Moc maksymalna 67 KM przy 7 500 obr/min
Maksymalny moment obrotowy 68 Nm przy 6 000 obr/min
Wysokość siodełka 890 mm
Waga w stanie gotowym do jazdy 145 kg
Pojemność zbiornika paliwa 13 litrów
Cena: 39 900 PLN

Zapraszam również na video-recenzję oraz do galerii: