KTM 690 SMC R to kolejny motocykl, dzięki któremu uśmiech często gościł na moich ustach. Do tej pory wpadło do mnie kilkadziesiąt motocykli na testy i choć jeżdżenie nimi to ciągle masa frajdy, to jednak niektóre motocykle cieszą bardziej od innych. Ta 690tka to jeden z tych motocykli, który sprawił, że po bułki jeździłem 30km dalej tylko po to, żeby sobie pojeździć. Zrobiłem nim w ten sposób blisko tysiąc kilometrów, zetem przyszedł czas na recenzję.
KTM 690 SMC R to na bank motocykl, który dla wielu okaże się wystarczającym sprzętem do wszystkiego. Dla mnie jest takim własnie motocyklem. Jeśli nie uprawiasz dalekosiężnej turystyki motocyklowej, jeździsz sporo po mieście w korkach, motocykla używasz jako środka komunikacji miejskiej w dojazdach do pracy, lubisz wypaść na tor czy w ogóle świrować na dwóch kołach, to ten motocykl jest własnie dla Ciebie.
Nie ma mowy o nudzie w trakcie jazdy. Motocykl też raczej nie znudzi się szybko. Liczba dróg, którymi lepiej nie jeździć zmniejsza się na nim drastycznie. KTM 690 SMC R poszerza horyzonty. Mamy tu motocykl z dużym skokiem zawieszenia, małą masą i stosunkowo dużą mocą, która pozwala na o wiele więcej niż inne motocykle. Ja oblatałem całą masę motocykli i dla mnie własnie Supermoto jest tym czymś co bawi bez reszty. Czy taki będzie również dla Ciebie? Warto się przekonać 😉
Nie ma też co ukrywać, że motocykl ten to nic innego jak tylko zmodernizowana Husqvarna 701 w owiewkach KTM. Wiem co mówię, miałem obie wersję 701 po lekkich modyfikacjach a jej recenzję możecie znaleźć tutaj.
Serce KTM 690 SMC R
Silnik w tym KTM to znany LC4 po szeregu modernizacji, dzięki którym mniej wibracji przechodzi do pasażera. Jednostka jest zdecydowanie bardziej chętna do jazdy od dołu. Wcześniej pozbywa się czkawki, choć ciągle zmusza kierowcę do utrzymywania wyższych obrotów. To nie jest motocykl, który wykazuje się na tyle dużą kulturą pracy, by męczyć go na wyższych biegach przy niskich obrotach. No ale taka charakterystyka pracy jednego gara, albo ją kochasz albo nienawidzisz. Mocy i momentu mamy pod dostatkiem a sam motocykl przyjemnie się napędza. 5.2 do setki, 12.8 na 1/4 mili – takie wynik udało mi się osiągnąć przy kilku próbach testowych. Motocykl rwie na koło z gazu na drugim biegu o pierwszym nie wspominając 😉 Pojedzie też ponad 200km/h.
Quickshifter w standardzie
KTM 690 SMC R jest standardowo wyposażony w quickshifter działający w górę i w dół. Z tego też powodu jazda tym motocyklem jest jeszcze przyjemniejsza. Jednocześnie też wymaga od kierowcy większej samokontroli. O ile 701 potrafiła kusić do złego, dzięki prostocie wynikającej z jazdy, o tyle teraz z quicshifterem, kusi do złego jeszcze bardziej. Jednakże praca tego quicshiftera musi zostać jeszcze odrobinę dopracowana. Przy wyższych obrotach można zapomnieć o sprzęgle, przy niższych lepiej wciskać klamkę.
Systemy wspomagające jazdę
To wydanie KTM 690 SMC R doczekało się też kontroli trakcji, a mapy zostały wyjęte spod kanapy. Całość została oddana do kontroli kierowy z poziomu dodatkowej kostki na kierownicy. Obsługa tego jest banalna. Przełączenie pomiędzy mapami następuje poprzez wciśniecie przycisku i odpuszczenie gazu. Kontrola trakcji wymaga dłuższego przytrzymania klawisza oraz prawdopodobnie jakiegoś przebiegu na odpalonym silniku. Czasami trakcja bez problemu włączała się i wyłączała a czasami nie.
Kontrola trakcji, mapy oraz ABS, o którym za chwilę, biorą pod uwagę kąt pochylenia maszyny. I bardziej pochyleni w zakręcie jesteśmy tym słabiej motocykl hamuje i mniej mocy trafia na tylne koło. Wszystko po to, aby jazda odzywała się mniej w poślizgu. Jednakże ta kontrola ściśle zależy od mapy, której używamy. W trybie street bardziej wpływa na motocykl. Natomiast w trybie supermoto cały motocykl pozwala nam na znacznie więcej. Uślizgi koła, gumowanie, stoppale – wszystko jest w zasięgu ręki.
KTM 690 SMC R ma świetny ABS
Choć ma tylko jedną tarczę, to jednak hamulce w zupełności wystarczają do zatrzymania tego motocykla. I to nie tylko pozwalają zatrzymać motocykl, ale również zakończyć hamowanie efektownym stoppie. ABS w trybie supemoto pozwala też na wyłączenie kontroli tylnego hamulca. Jakby nie było, czy to w piasku, na trawie, liściach czy żwirze, KTM 690 SMC R zatrzymuje się dobrze. Nie ma obawy o uślizg koła i ja często bawiłem się tym, wciskając hamulec do końca na różnych nawierzchniach sprawdzając jak sobie poradzi.
Podsumowując ten motocykl
Jak na supermoto to KTM 690 SMC R jest naprawdę dość uniwersalny. Co prawda jest cięższy od innych ale również jest od nich zdecydowanie szybszy. To sprawia, że o ile na torze dostanie wycisk o tyle na trasie sprawdzi się lepiej. Nadal nie jest to motocykl do turystyki, chyba że lubisz jeździć na desce do prasowania. Ciężko może być też na niego nawlec większy bagaż. Do tego jest to wysoki naked wiec napór powietrza jest odczuwalny a motocykl przy wyższych prędkościach wężykuje przednim kołem.
Jednocześnie sprawia, że nawet wolniejsza jazda jest przyjemna. Można się bawić przy zdecydowanie mniejszych prędkościach niż na sportach. W miejskim ruchu nie ma sobie w sumie równych. Korki to abstrakt, uśpieni policjanci to powód do zabawy a nie hamowania a dziury na drodze nie bolą tak bardzo.
Innymi słowy: dla mnie nic się nie zmieniło. Nadal chcę ten motocykl dla siebie, choć chciałbym w nim zobaczyć shiftlight. No i może jakiś obrotomierz lub jego namiastkę w postaci diodowego wskazania obrotów. Poniżej garść cyferek dla lubiących cyferki oraz odnośnik do strony producenta, na której przeczytacie o wiele więcej.
Typ silnika | LC4, 4-suwowy, jeden cylinder |
Pojemność | 693 cm3 |
Moc maksymalna | 74 KM przy 8 000 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy | 73,5 Nm przy 6 500 obr/min |
Długość całkowita | 2 270 mm |
Szerokość całkowita | 895 mm |
Wysokość całkowita | 1 400 mm |
Wysokość siodełka | 840 mm |
Waga w stanie gotowym do jazdy | 250 kg |
Pojemność zbiornika paliwa | 21 litrów |
Cena: | ok. 46 800 PLN – dane na 2019r. |
Zapraszam również na recenzję motocykla na moim kanale YuTube: