Kilka słów o zawodach – PPWR runda IV

runda IV yamaha mt-10 sp

Runda IV Pucharu Polski w Wyścigach Równoległych za nami. Była to runda finałowa a zatem ostania okazja na złapanie punktów w klasyfikacji generalnej tego cyklu. W tym odcinku podsumowanie imprezy.

Runda IV odbyła się w Toruniu na terenie aeroklubu Toruńskiego czyli na płycie lotniska Toruń-Bielany. Lotnisko to nie ma moim zdaniem najlepszej nawierzchni do przeprowadzania tego typu imprez.  Zwłaszcza motocykle nie miały łatwo. Betonowe płyty, często na nierównym łączeniu, śliska nawierzchnia i trochę śmieci. Dla samochodów robiło to mniejszą różnicę, motocykle jednak znosiły to gorzej. W takim miejscu obowiązkowo należy mieć amortyzator skrętu – bez tego nie trudno o shimmy. Początek toru był co prawda nieźle nagumowany, i motocykle miały tendencję do podnoszenia koła, jednak później było gorzej. Zwłaszcza z trakcją było śmiesznie bo ta próbowała walczyć z otoczeniem.

Po raz kolejny impreza trwała dwa dni. Pierwszego dnia odbywały się tylko przejazdy kwalifikacyjne. Drugiego dnia odbyły się również przejazdy kwalifikacyjne dla osób, które dojechały w niedzielę. Następnie rozegrały się półfinały i finały. Wszystko jak zwykle po to aby zawodnicy mieli jak najwięcej okazji do zmierzenia się z dystansem 1/4 mili. Klasycznie w takiej sytuacji jest sporo emocji, bo finałowa runda zawsze sprawia, że walka jest jakby bardziej zaciekła. Doszło do kilku ciekawych sytuacji gdzie o wygranej zadecydowały setne sekundy. Maszyny odmawiały posłuszeństwa, zawodnikom puszczały nerwy. Czasem coś nie weszło, były też falstarty. No klasyka z gatunku: walka o pudło w klasyfikacji generalnej.

Mi to szaleństwo przeszło trochę koło nosa, bo tym razem startowałem z ciekawymi przeciwnikami i w wyniku zamieszania nie wystartowałem w biegu o 3 miejsce. Co ciekawe – wyszło to motocyklowi na dobre, bo jak się okazało, łańcuch zaczął wyglądać jak rozwieszony hamak. Nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji wiec wychodzę z założenia, że to kwestia źle dokręconych śrub po regulacji łańcucha przed wydaniem motocykla na testy. Bywa. Co by nie mówić to MT-10 SP to nie najlepszy wybór na 1/4 mili. Przednie koło tego motocykla wyjątkowo nie lubi się z asfaltem 🙂

Jakby nie było: kolejna fajna impreza za mną. Wróciłem bogatszy o kolejne doświadczenia, zaznajomiony z kolejnym obiektem i nowymi ludźmi. Impreza na plus. Koniec końców wywalczyłem 2 miejsce w generalce, wiec są powody do mruczenia 🙂 A teraz zapraszam na odcinek, w którym powiedziałem więcej na ten temat.