Kriega R20 to plecak zaprojektowany z myślą o motocyklistach. Zarówno tych jeżdżących na co dzień po ubitym gruncie jak i tych lubiących wjechać w teren. Dla mnie, jako motocyklisty jeżdżącego najczęściej po mieście, jazda z plecakiem to nic nowego. Trochę ich w życiu w ten sposób używałem. Jak Kriega R20 wypada w porównaniu z innymi plecakami, które używałem? Odpowiedź na to pytanie po części w poniższym artykule a więcej znajdziecie w nagranej wideo recenzji.
Kriega R20 nie jest pierwszym plecakiem, w którym miałem okazję latać na motocyklu. Nie jest też pierwszym motocyklowym plecakiem, jaki mam w swojej szafie. Ogólnie plecaki są chyba najbardziej powszechnym sposobem zabierania ze sobą większego bagażu podczas jazdy na motocyklu. W zasadzie bardzo rzadko nie zabieram jakiegoś ze sobą. Oczywiście istnieją też inne sposoby na wożenie bagażu ale o tym w innym odcinku.
Często na mieście i na trasie widzi się motocyklistów ze zwykłymi plecakami. Te motocyklowe widać coraz częściej, ale i tak wiele osób wychodzi z założenia, że przecież za plecami niewiele się dzieje, wiatr tam nie straszny, więc po co się martwić. Sam przerobiłem na chwilę obecną 5 plecaków i w zasadzie obecnie dobieram je w zależności od potrzeb. Jednak obecnie najczęściej jeżdżę w Kriega R20. Wynika to z kilku powodów.
Pojemność
Przede wszystkim ma on wystarczającą pojemność, by w codziennych dojazdach do pracy zmieścić wszystko co jest mi potrzebne. Czyli ciuchy na zmianę i jakieś jedzenie. Na dobrą sprawę 20 litrów wystarczy również abym zmieścił w środku kurtkę motocyklową, rękawice, kominiarkę i pas nerkowy. Dlatego również jadąc po motocykl testowy zabieram ze sobą R20. Jestem też w stanie spokojnie spakować się w niego na weekendowy wypad na działkę, bo to nie wymaga zabierania zbyt dużej ilości ubrań. Jednak mój laptop z matrycą 15,6 mieści się na styk, ale ciągle da się jeszcze coś dorzucić, dlatego też często zabieram w nim sprzęty gdy jadę coś nagrywać czy streamować.
Wygoda
Jeśli jestem w stanie się w niego zmieścić „na wyjazd” to tym chętniej go ze sobą zabieram, bo jest zwyczajnie wygodny. Plecy plecaka są usztywnione i wyprofilowane pod kierowcę i do tego są powleczone miękką wyściółką. Ale nie to jest najfajniejsze. Paski i sposób ich zapinania jest najmocniejszą stroną Kriega R20. Przynajmniej według mnie. Mamy tu system pasków LITE Quadloc, dzięki któremu łatwo dopasowujemy ich rozmiar pod siebie. Do tego możemy błyskawicznie dociągnąć plecak do klatki przy pomocy jedno przyciskowej uprzęży. Innymi słowy plecak fajnie wchodzi nawet na kombinezon przy ograniczonych ruchach bo jednym zapięciem dociągniemy luźny plecak do siebie. Jeśli dobrze wyregulujecie paski, to po zapięciu klamry ten plecak… znika z naszych pleców. Całkowicie zmienia się rozłożenie masy i nic nie ciąży z tyłu – genialne.
Pewne zapięcie
Co prawda Kriega R20 posiada pojedyncze, jednostronne suwaki (to minus moim zdaniem) ale daje też możliwość pewnego zapięcia plecaka tak, by nawet pęd powietrza go nie otworzył. Suwaki zostają w takiej pozycji, że powietrze nie rozszczelni zamknięcia. Jednoczenie mamy dodatkowe paski, którymi regulujemy rozmiar plecaka dociągając całość do pleców. Dzięki temu mamy pewność, że nawet jadą w pochyleniu, gdy pęd powietrza atakuje zapięcie, nic nam nie wyleci. Przynajmniej do tej pory nic mi nie wypadło. A przecież każdy z nas zna kogoś, kto w trakcie jazdy coś zgubił bo suwak jednak nie wytrzymał presji. Po takich przypadkach rider najczęściej sięga po plecak stricte motocyklowy. Co prawda R20 nie jest sztywny, wyprofilowany aerodynamicznie ale przez ostatni rok na przeróżnych motocyklach, radził sobie dzielnie.
Co więcej
Plecak w sezonie często obcował z deszczem. Wyszedł obronnie z tej próby. Ma też w środku kieszeń na pojemnik z wodą – taki uśmiech w kierunku osób bawiących się w cross czy MTB. I tak – na rowerze też w nim jeżdżę. Ogólnie obecnie robi za codzienny plecak, biegałem w nim też po górach i tu też się sprawdził (choć w góry to lepiej jednak plecak z bardziej wentylowanymi plecami). Ma też fajną kieszeń wewnętrzną gdzie mieszczą się klucze, portfel i telefon. Do tego mniejsza, łatwo dostępna kieszeń na mniejsze przedmioty. Należy mieć też na uwadze, że najlepiej nosi się go ze spiętą uprzężą. Na „luźno” trzeba go podregulować dla lepszego komfortu na paskach. Brakuje mi tylko podwójnych suwaków oraz małej kieszonki na napój – ale to tak z codziennego „pieszego” użytkowania. Za to bardzo łatwo można go spiąć z dodatkowymi, dedykowanymi torbami, które znajdziecie w ofercie Kriega.
Plecak oraz więcej systemów Kriega znajdziecie w sklepie RedLine. Zapraszam również do obejrzenia poniższej wideo prezentacji, w której powiedziałem i pokazałem więcej. Zapraszam również do działu Moto-Szafa gdzie znajdziecie więcej testów ubrań i gadżetów dla motocyklistów.