Dopalacze wszelkiej maści coraz częściej występują w motocyklach. Jakie jest ich zadanie? Jak się sprawdzają w codziennym użytkowaniu? W tym odcinku więcej na temat systemów ingerujących w to co robi właściciel motocykla.
Dopalacze, a w zasadzie moto-dopalacze. Systemy te nazwałem w taki sposób, bo wbrew pozorom są one pomocne i mogą sprawić, że na motocyklu pojedziemy szybciej a co za tym idzie lepiej. Co mam tu na myśli? Głównie to, że motocykl z dobrze skalibrowanymi systemami, pozwoli kierowcy na więcej. Ale po kolei. Systemy z jakimi ja się spotkałem to:
- ABS – obecnie, wsiadając na nowy motocykl, ciężko jest uniknąć tego systemu;
- kontrola trakcji – przydatne, zwłaszcza w motocyklach typu adventure;
- mapy zapłonu – przydatne, zwłaszcza w motocyklach sportowych;
- DCT – automatyczna skrzynia w motocyklu przydatna zwłaszcza w turystykach;
- quickshifter – to również jest dopalacz, którego nie trzeba chyba przedstawiać, chciałbym mieć w każdym motocyklu;
- downshifter – skradł moje serce, tym bardziej chciałbym to mieć w większej ilości motocykli;
- tempomat – pokochałem to w trakcie pokonywania 250cio kilometrowego odcinka autostrady;
- amortyzator skrętu – nie wspomniałem o tym w odcinku, jednak jakby nie było – pomaga.
W odcinku nie wspomniałem nic na temat dwóch ostatnich. Tempomat to rozwiązanie z jakim spotkałem się po raz pierwszy w MT-10, a który pokochałem jadąc na MT-10 SP do Torunia na zawody. Bardzo przydatne w trasie. Często na dłuższych wycieczkach, puszczam lewą manetkę a rękę opieram na bak, żeby dać jej odpocząć. Teraz mogłem zrobić tak samo z prawą ręką. Naprawdę mega rozwiązanie zwłaszcza gdy chcecie utrzymywać stałą prędkość. A gdy trzeba przyśpieszyć i kogoś wyprzedzić to po odpuszczeniu gazu motocykl wróci do poprzednio ustawionej prędkości. Nice!
Amortyzator skrętu również pomaga w opresjach. Jeśli obce jest Wam pojęcie shimmy to prawdopodobnie posiadacie amortyzator skrętu. Jeśli lubujecie się w szalonym galopie i wariactwach na kole to warto zainteresować się tematem i nabyć amorek dla swojego motocykla. Nawet szybki galop w nierównym terenie potrafi, że wyrwie kierownicę z rąk. Nie raz widziałem taką sytuacje podczas wyścigów na 1/4 mili. Uwierzcie mi na słowo: lepiej wydać kilka stówek na amortyzator skrętu, niż kilkanaście na odgruzowanie sprzęta… lub kilku na dezynfekcję zbroi 😉
Oczywiście jak to w życiu, każdy z tych systemów ma swoich zwolenników oraz przeciwników. Ja dla systemów jestem na tak, a odpowiedź na pytanie „dlaczego?” znajdziecie w poniższym odcinku 😉